Tego dnia opuszczam Międzylesie i przez Góry
Bystrzyckie mam dojść do Schroniska Jagodna. Trasa ma według planu 32
kilometry, z czego duża część pod górę (w końcu startuję w dolinie).
Nie inaczej, niż w poprzednich dnia, robiąc
rano śniadanie, za oknem próżno jest szukać jakichś oznak życia. Ciemno,
głucho, Międzylesie smacznie śpi, a jedynym dźwiękiem, który dobiega z miasta,
to dźwięk dzwonów w kościele wybijających 4 rano. Tego dnia z domu wychodzę
jeszcze przed 5tą, co ma też swoje konsekwencje - jest po prostu ciemno, to
znaczy może nie tak ciemno, jak w środku nocy, ale pierwsze metry w lesie
wymagają dłuższego, niż zwykle zaadaptowania wzorku, jak i psychiki. Po
godzinie docieram już prawie do przełęczy i granicy z Czechami, skąd mam
wspaniały widok na całą dolinę i po raz kolejny na wschodzące po drugiej
stronie kotliny słońce. W takich momentach człowiek zapomina o trudzie
podejścia - zatrzymuję się więc i podziwiam - przy okazji korzystając z
aparatu.
Trasa w godzinach porannych przez Góry
Bystrzyckie od przejścia granicznego w Kamieńczyku obfituje w jedne z
ładniejszych widoków, jakie mam tego dnia i właściwie jedne z ładniejszych w
ogóle na całej trasie GSS2.0. Zieleń traw i łąk idealnie współgra z ciepłem
wschodzącego słońca, a razem z rześkim i mglistym w niektórych miejscach
szlakiem oferują idealne połączenie.
|
Jeszcze przed wschodem
|
|
Barokowy Kościół p.w. św. Michała Archanioła w Kamieńczyku. O 5.40
rano niestety zamknięty do zwiedzania.
|
|
Kilka minut po wschodzie słońca. Po drugiej stronie kotliny masyw Śnieżnika. Tam byłem wczoraj.
|
|
Do takich widoków ciągle wracam pamięcią.
|
|
Tam, gdzie nie dotarło poranne słońce, rosa pozostawia swój
ślad.
|
|
Czy to jeszcze góry?
|
|
Niesamowicie sielski krajobraz.
|
Mijają kilometry, trasa biegnie czasem
przez las, czasem wychodzi na polany, aby zaraz zaoferować widoki na dolinę
i z powrotem przez obwieszone jeżynami i malinami krzaki wrócić do lasu.
Przez cały czas można karmić i oczy i brzuch. I każde z tych dań, i dla oczu
i brzucha jest warte grzechu, jest warte podejść i zmęczenia sierpniowym
słońcem. A co ciekawe, przez prawie cały dzień, mimo takich widoków dookoła,
nie spotykam ani jednej osoby. Dopiero przy Jagodnej, która jest z racji
swojej lokalizacji i szlaku, łatwo dostępna, jest więcej
turystów.
|
Trasa czasem skręcała do lasu i zamykała się na widoki.
|
|
Ale zwykle nie na długo...
|
|
... |
|
|
... |
|
Szlak nie pozwalał być głodnym. Malin ci na trasie
dostatek.
|
Tego dnia, po ok 8h docieram do Schroniska
Jagodna. I docieram głodny, mimo dodatkowego jedzenia na trasie. Docieram do
miejsca, które swoim klimatem i jakością jedzenia dorównuje - albo i przebija
- niejedną dobrą restaurację, więc przymykam oko na ilość turystów i czas
oczekiwania na jedzenie. Jest zresztą piątek, to schronisko położone zaraz
przy drodze krajowej, więc i odwiedzających jest odpowiednio dużo. Dziś śpię w
wieloosobowym pokoju, w którym oprócz mnie, będzie spać jeszcze 7 innych
turystów.
|
Jagodna wita całkiem pokaźną ilością turystów.
|
W nagrodę natomiast za rekordowy dystans
tego tygodnia biorę racuchy z jagodami i lokalne bezalkoholowe piwo. Racuchy
to niebo w gębie, a bezalkoholowym prawie się upijam. Na obiad biorę oscypa
smażonego z żurawiną i pieczonymi ziemniakami. Moje kubki smakowe pieją z
zachwytu.
|
Nagroda złożona z trzech części. Część pierwsza - racuchy.
|
|
Część druga - zimne, bezalkoholowe piwo.
|
|
Część trzecia - pieczone ziemniaki z oscypami i żurawiną.
|
Pozostałą część dnia przeznaczam na
włóczenie się po okolicy, czerpanie z klimatu miejsca, na rozmowach z
rodziną i najbliższymi, przez whatsuppa, telefon. Wieczorem, kiedy dzień już
chyli się ku końcowi, a klimat restauracyjny ustępuje gwarowi górskiego
schroniska, poznaję na miejscu trochę ciekawych osób, takich którzy robią
koronę gór polski, którzy przeszli Camino de Santiago w 40stopniowym
upale, czy takich, co robią imprezę integracyjną w górach. To jest bardzo
fajne popołudnie i wieczór. Trochę zapominam, że nie jestem tutaj, aby
siedzieć w miejscu.
Statystyki
Dystans całkowity: 32.31 km
Czas całkowity:
7:34
Wznios: 1120m
Kroki: 43312